Dawno temu spotkałem byłego reportera czołowej stacji komercyjnej, który stwierdził, że poszedł do PR instytucji finansowej zarabiać „prawdziwe pieniądze”. Od tego czasu pensje wzrosły kilkukrotnie. Mimo tego i mimo coraz popularniejszych etatów, wciąż mamy do czynienia z odejściami z branży.

Czasami tylko dwudziestokilkulatek jest gotowy na robienie wejść na żywo na mrozie czy upale, pracę w święta, nieustanne wyjazdy z dala od miejsca zamieszkania czy mierzenie się z hejtem, jeśli zajmuje się polityką. Pieniądze, na które najczęściej mogą liczyć reporterzy, tego nie zrekompensują.

W moim tekście opisałem stawki, które otrzymują w różnych stacjach. Zebranie danych nie było łatwe. Dziennikarze prawicowych stacji obawiają się reakcji widzów, płacących za ich utrzymanie. Hejtu nie chcą też dziennikarze Telewizji Polskiej. Pieniądze to nie wszystko. Dla wielu najważniejsza jest stabilność pracy.

Zapraszam do przeczytania mojego „okładkowego” artykułu.