Umawianie tego wywiadu było zabawne, choć w trakcie nie było mi do śmiechu, bo całość trwała wyjątkowo długo. Przez parę tygodni nie mogłem dobić się do rozmówcy, a próbowałem różnymi kanałami. Gdy myślałem, że już nic z tego nie będzie, zupełnie przypadkiem wpadliśmy na siebie w długiej kolejce w Poznaniu podczas wejścia na konferencję Impact. Staliśmy dokładnie obok siebie, czekając na odbiór wejściówek.  

To, co nie udało się mailami, telefonem, SMS-em i na Facebooku, udało się na żywo, gdy już nie było wyjścia i musieliśmy porozmawiać. W końcu udało się umówić termin właściwej rozmowy, do której finalnie doszło w lipcu już w Warszawie.  

Warto było czekać. Z Michałem Białkiem rozmawiamy długo i szczerze o Wykop.pl. Specyficznym serwisie na polskim (i nie tylko) rynku medialnym, który jest trochę odbiciem historii polskiego internetu, a – jak twierdzi nasz bohater – także odzwierciedleniem tego, co siedzi w głowach Polaków.

Mam jednak wrażenie, że w którymś momencie coś poszło nie tak i serwis zamiast się rozwijać, zaczął tracić popularność. Od tego zaczynamy naszą rozmowę, ale rozmawiamy też o biznesie na Wykopie, o zarządzaniu nietypową społecznością i jej budowaniu, o relacjach z wydawcami, którzy kiedyś robili wiele, by trafić “na główną Wykopu”, o aferach i samym Michale Białku w tym wszystkim.  

Przy poniedziałku zapraszam na nasz “okładkowy” wywiad.